Czy homeopatia może być niebezpieczna ?

Data publikacji: 1.10.2002   |  Autor: David Little

Po pierwsze nie szkodzić!

Zadano następujące pytanie: "Czy homeopatia może być niebezpieczna?". Homeopatia jest niezwykle bezpieczną sztuką leczenia, pod warunkiem, że lekarze są dobrze wyszkoleni w klasycznej homeopatii. Jest niebezpieczna tylko wtedy, gdy ignoruje się główne zasady wprowadzone do niej przez Samuela Hahnemanna. Główne zasady homeopatii to: podobne leczy podobne, pojedyncze lekarstwo, minimalna dawka i potencjonowane lekarstwo. Te cztery zasady sprawują kontrolę i zapewniają równowagę, a więc sprawiają, że homeopatia jest bezpieczną i skuteczną sztuką leczenia. Dokładne przyswojenie przez lekarza metodologii homeopatii i podstawowych zasad zebranych w "Organonie sztuki leczenia", stanowi podstawę bezpiecznego, szybkiego i łagodnego leczenia.

W oparciu o te solidne podstawy homeopata uczy się jak unikać i przeciwstawiać się efektom ubocznym, które występują w trakcie leczenia. Dlatego ważne jest, żeby nauczyć się prawidłowych procedur opracowywania przypadków chorobowych. Jednym z najważniejszych elementów w tej nauce jest poznanie natury różnych reakcji na leki i ich przyczyn. Jeżeli zrozumie się podstawy, homeopatia jest niezwykle bezpieczna w porównaniu z innymi systemami leczenia. Jeżeli jednak stosuje się lekarstwa homeopatyczne bez zrozumienia podstawowych zasad i metodologii homeopatii, substancje te mogą okazać się niebezpieczne. Homeopatia ma swoją własną "siatkę bezpieczeństwa", której brak w innych systemach wykorzystujących homeopatyczne leki rozcieńczone w nie-homeopatyczny sposób.

Najważniejsze jest, żeby bardzo dobrze zrozumieć dawkowanie homeopatyczne i metodologię tej sztuki. Pozwala to uniknąć większości czyhających problemów i daje skuteczne środki do przeciwdziałania kłopotliwym sytuacjom, jakie mogą wystąpić. Chcąc rzucić trochę światła na te problemy, proponuję Państwu przestudiowanie tego materiału. Dokonuję w nim przeglądu czynników bezpieczeństwa wprowadzonych do homeopatii przez Samuela Hahnemanna.


Część 1A - Cztery główne zasady homeopatii

Część 1B - Skrótowy przegląd reakcji na leki homeopatyczne

Część 1C - Pytania i odpowiedzi
 

1 A. Cztery główne zasady homeopatii

Homeopatia jest oparta na czterech głównych zasadach: podobne leczy podobne, pojedyncze lekarstwo, minimalna dawka i potencjonowane lekarstwo. Zasady te rządzą homeopatią i stanowią o jej równowadze, a więc sprawiają, że jest bezpiecznym i skutecznym systemem leczenia. Zatem w stosowanie zasady podobieństw w homeopatii wbudowana jest siatka bezpieczeństwa. Moje stanowisko wynika z zawartości archiwum, które zgromadziłem na ten temat. Stanowi to podstawę filozofii homeopatycznej.

 

1. Pierwsza zasada homeopatii, to "podobne leczy podobne"

W homeopatii stosuje się "podobne lekarstwo", żeby uleczyć podobną chorobę. Wszystkie lekarstwa homeopatyczne są testowane na zdrowych ochotnikach, po to, żeby objawy przez nie wywoływane ukazały naturę choroby, którą będą mogły wyleczyć. Po ostrożnie przeprowadzanych próbach lekowych, testuje się lekarstwa w próbach klinicznych na tych, którzy cierpią na podobne zaburzenia. Po dokładnej ocenie symptomatologii oraz potencjalnych rubryk przyczynowych, w jakich można by je umieścić w repertorium, te podobne leki włącza się do homeopatycznych repertoriów i materia medica. Tak więc prace homeopatyczne, do których można się odnieść, ostrożnie bilansują próby lekowe i potwierdzenia kliniczne. Lekarstwa homeopatyczne są dobierane według podobnych czynników konstytucjonalnych, etiologii i całokształtu oznak i objawów. Wybrane w ten sposób lekarstwo nazywa się "simillimum".

Wszystkie choroby mają wpływ na cały organizm ludzki i ujawniają się w formie oznak oraz symptomów w sferze umysłowej i fizycznej. Instynktowna siła witalna próbuje uzewnętrznić dysharmonię w organizmie w formie miejscowych chorób i skąpych objawowo, widocznych na zewnątrz dolegliwości. To skierowanie choroby "na zewnątrz" działa jak zawór bezpieczeństwa, chcąc chronić najbardziej wrażliwe organy wewnętrzne takie jak płuca, serce, wątrobę, nerki itd. oraz umysł i system nerwowy. Dlatego też siła witalna organizmu może miejscowo wytwarzać wydzielinę, powodować choroby w pewnych częściach organizmu lub skąpe objawowo dolegliwości po to, żeby nie dopuścić do powstania wewnętrznych zaburzeń. Jako pierwszy zaobserwował to zjawisko Hipokrates (ok. 450r p.n.e.), ojciec nauki o konstytucjach człowieka.

Jeśli miejscowy przejaw rozstroju w organizmie jest jednostronnie leczony, według jednego objawu lub wręcz według nazwy popularnej choroby, może to stłumić łagodzące działanie siły witalnej i spowodować przerzuty do wewnętrznych obszarów, czyli spowodować powstanie bardziej złożonego stanu patologicznego. Jest to podstawowy aspekt zespołu stłumienia, jak odnotował Hahnemann w "Organonie sztuki leczenia" (strony 32 i 33) i w "Chorobach przewlekłych". Takie zjawisko może zostać wywołane przez lekarstwo homeopatyczne i naturopatyczne, jeżeli stosuje się je w nieprawidłowy sposób. Ja sam podałem kiedyś na przykład lekarstwo, które zlikwidowało problem trawienny i nagle wywołało nieznośne bóle głowy oraz problemy z uchem wewnętrznym. Trzeba by było zaprzeczyć wszystkiemu, żeby nie przyznać się do takiego błędu. Na szczęście ci, którzy zostali w wyszkoleni w pełnym systemie homeopatycznym, są nauczeni obserwowania takich negatywnych oznak i wiedzą, jak stosować właściwe środki zaradcze.

To właśnie dlatego homeopaci zbierają od pacjentów dane dotyczące samopoczucia, nastroju, stosunków rodzinnych i towarzyskich, kondycji fizycznej, etiologii, miazm, chorób jatrogennych, stłumień oraz wszelkich oznak i symptomów ("Organon" § 5, 6, 7 itd.). W ten sposób homeopata może uniknąć leczenia pojedynczego objawu i stosowania klasyfikacji chorób według nazw jako podstaw do zaordynowania leku. Homeopata wykorzystuje cały zestaw objawów fizycznych i psychicznych jako podstawę do przepisania homeopatycznego leku rozcieńczonego. W ten sposób neutralizuje hamujący potencjał lekarstw homeopatycznych.

Wielu eklektyków łączy różne metody leczenia w "niepowtarzalny" sposób. Niektórzy stosują kombinacje potencjonowanych lekarstw, przekonani że ich praktyka jest nową, ulepszoną formą homeopatii lub naturopatii. Inni podają nowoczesne produkty zdrowotne, bogate w witaminy lub minerały, lekarstwa ziołowe i homeopatyczne. Leki te nie są stosowane zgodnie z prawem podobieństw i tak naprawdę można je nazwać nie homeopatycznymi. Stare leki złożone, były nisko rozcieńczonymi substancjami podawanymi według prostych wskazań. Dzisiejsze, nowoczesne leki złożone składają się z substancji zmieszanych razem w wysokich lub we wszystkich możliwych potencjach. Lekarzom ordynującym takie substancje wydaje się, że lekarstwa homeopatyczne są zupełnie bezpieczne niezależnie od tego jak się je stosuje. . Nic bardziej mylnego.

Pseudohomeopaci stosują potencjonowane lekarstwa w niebezpieczny sposób, ponieważ lekceważąc środki bezpieczeństwa wprowadzone do homeopatii przez Hahnemanna w celu zmniejszenia prawdopodobieństwa wystąpienia skutków ubocznych i działania tłumiącego. Sytuacja jest jeszcze gorsza w przypadku systemów takich jak Terapia Sekwencyjna (ST) Elgimera, który stosuje mieszanki leków w wysokich rozcieńczeniach (C200, 1M, 10M) według zredukowanych wskazań, takich jak różne przyczyny, nazwy chorób oraz leki izopatyczne. Najwięksi "mesjasze" tej grupy twierdzą, że odkryli "homogeniczne lekarstwa Hahnemanna", które podaje się na chorobę, bez żadnych homeopatycznie odpowiednich objawów. Ci pozerzy nie rozumieją nawet pierwszej zasady homeopatii, "Similibus Curentur".

 

2. Druga zasada homeopatii to "pojedyncze lekarstwo"

Homeopaci nie rozważają każdej pojedynczej choroby ani objawu osobno. Patrzą na całą konstytucję jednostki przez pryzmat wszystkich objawów. Ponieważ każda osoba stanowi pojedynczy organizm, każde rozstrojenie jednostkowej siły witalnej wytwarza zespół oznak i symptomów. Ten stan konstytucji jest najbardziej podobny do pojedynczego lekarstwa, które jest simillimum całego zaburzenia. Fakt, że podobny lek jest pojedynczy stanowi odbicie połączonych sił obronnych oraz pojedynczej natury siły witalnej. Pojedyncze lekarstwo pozwala sile witalnej maksymalnie skoncentrować swoją siłę leczniczą na zasadniczym obrazie choroby zamiast rozpraszać energię witalną, zmuszając ją do reagowania na wpływ kilku leków podanych jednocześnie.

Homeopaci nie stosują leków złożonych dlatego, że niemal uniemożliwia to opracowywanie skomplikowanych przypadków chorobowych. Leki złożone charakteryzują się często leczniczymi właściwościami, które z natury są sobie przeciwne (które z samej swoje natury wykluczają się nawzajem ). Lekarz nie ma pojęcia jaki wpływ na daną osobę może mieć połączone działanie kilku leków i rozcieńczeń. Nie ma możliwości opracowania przypadku chorobowego, ponieważ nie można stwierdzić co powoduje pogorszenia, nowe objawy, a co polepszenie. Nie ma prób lekowych dla leków złożonych, które sprawdzałyby ich działanie na zdrowych ludzi, tak więc ich wskazania w chorobie są zupełnie nieznane. W 1832r Hahnemann prowadził również doświadczenia z podwójnymi lekami, ale uznał je za nieskuteczne, a ich działanie za trudne do ocenienia. Z tych powodów zupełnie porzucił stosowanie takich leków. Tak przedstawiają się niektóre powody, dla których homeopaci nie stosują leków złożonych, które są z natury alopatyczne.

Lekarstwo homeopatyczne działa dlatego, że jest podobne do stanu chorobowego, ale nieco silniejsze dzięki swojemu rozcieńczeniu. Pierwotnemu działaniu leku homeopatycznego przeciwstawia się wtórna reakcja lecznicza siły witalnej, co prowadzi do wyzdrowienia. Jeżeli organizm jest za "ciepły" - lekarstwo w rozcieńczeniu pobudzi przeciwną reakcję kierujące organizm w stronę zrównoważonego stanu zdrowia ochładzanie. Jest to Hahnemannowski model działania lekarstw homeopatycznych ("Organon" § 63, 64, 65, 66). Wrażliwe konstytucje są najlepsze do przeprowadzania prób lekowych lekarstw homeopatycznych, ponieważ reagują na prawie każdą substancję. Zostało to wielokrotnie dowiedzione. Homeopatyczna materia medica jest oparta na próbach lekowych prowadzonych na zdrowych ludziach oraz na potwierdzeniach klinicznych przeprowadzanych na chorych. Dzięki temu homeopata zna działanie lecznicze rozcieńczonych lekarstw.

To najbardziej wrażliwe konstytucje, z ukrytymi zmianami i o osłabionej witalności są najczęściej nadwrażliwe na lekarstwa homeopatyczne. Takie osoby stanowią znaczny procent współczesnych przypadków chorobowych. Jeśli bardzo wrażliwa konstytucja jest za ciepła, a poda się jej zimne rozcieńczone lekarstwo, siła witalna przeciwstawi się temu pierwotnemu chłodowi przez wytworzenie jeszcze większej ilości wtórnego ciepła. Pogorszy to stan pacjenta zamiast go poprawić. Zjawisko to zostało udokumentowane. Jeżeli podamy kombinację lekarstw złożoną z lekarstwa "nieśmiałego" (ang. shy) i "agresywnego" (ang. aggressive) , lekarstwa zimnego i gorącego, lekarstwa suchego i mokrego , wtórna reakcja siły witalnej musi się rozdzielić, co stwarza niebezpieczeństwo wystąpienia mylących reakcji wtórnych, przypadkowego stłumienia i zakłócenia naturalnego wzorca objawów. Ci, którzy nie opanowali podstaw metodologii homeopatycznej często mylnie biorą takie reakcje za poruszenie głębszych warstw, oczyszczające przesilenie lub nowe choroby. Można uniknąć takich trudności dzięki właściwej edukacji w dziedzinie filozofii homeopatycznej.

 

3. Trzecia zasada homeopatii to "minimalna dawka"

Hahnemann już na początku swojej kariery medycznej zorientował się, że praktyka lekarska jest niebezpieczna. Efekty uboczne praktykowania ortodoksyjnej medycyny tak go zdenerwowały, że zrezygnował ze stosowania alopatycznych leków i sposobów leczenia. Po tych gorzkich doświadczeniach zdecydował, że będzie praktykował naturalnie sztuki leczenia pochodzące od Hipokratesa, ojca medycyny zachodniej. Starożytni Grecy bardzo ostrożnie stosowali lekarstwa. W kwestii leczenia polegali bardziej na właściwej diecie, zdrowym stylu życia, ćwiczeniach i filozofii oraz materia medica. Zastosowane przez Hahnemanna metody Hipokratesa miały tak rewelacyjne rezultaty, że pierwszy "Hahnemannowski sposób leczenia" był czystą grecką naturopatią. Kiedy młody doktor zastosował swoje "nowe" sposoby leczenia, zaczął również szukać właściwych sposobów przyjmowania środków leczniczych. Był to początek homeopatii.

Hahnemann był bardzo ostrożny ze swoimi dawkami lekarstw homeopatycznych. Wielu homeopatów źle rozumie naturę minimalnej dawki. Większość współczesnych homeopatów uważa, że nie ma różnicy pomiędzy działaniem jednej granulki leku homeopatycznego, a tysiąca i ad infinitum. Mylą małą ilość właściwej substancji w wysokim rozcieńczeniu z maksymą minimalnej dawki, a w rzeczywistości są to dwie różne współdziałające zasady. Teoria, że wielkość dawki nie ma znaczenia, została stworzona przez James`a Kenta i została ogłoszona w jego klasycznym dziele "Wykłady na temat filozofii homeopatycznej" w rozdziale zatytułowanym "Co się tyczy prostej substancji". Kent tłumaczy w tym dziele teorię Swedenborga mówiącą, że energia opiera się na czwartym stanie materii, nazwanym "prostą substancją". Hahnemann już na samym początku zauważył, że homeopata musi być bardzo ostrożny zarówno z rozcieńczeniem jak i wielkością dawki. Uznał, że wielkość dawki jest tak samo ważna w wywoływaniu zjawiska pierwotnego pogorszenia ,jak czynnik rozcieńczenia. Z tego powodu wielkość dawki w homeopatii Hahnemannowskiej jest tak samo ostrożnie regulowana jak poziom rozcieńczenia. Patrz aforyzm 275.

"To, czy lekarstwo jest odpowiednie w danym przypadku chorobowym zależy nie tylko od dokładnego wyboru leku homeopatycznego, ale tak samo od odpowiedniego rozmiaru, a raczej od odpowiednio małego rozmiaru dawki. Jeżeli podamy za silną dawkę leku, który był nawet odpowiednio dobrany do poprzedniego stanu chorobowego, to pomimo właściwego mu z natury dobroczynnego charakteru okazuje się on szkodliwy tylko ze względu na swoje rozmiary. Niepotrzebny, zbyt silny wpływ tego leku wynika z homeopatycznego podobieństwa jego działania na siłę witalną. Lek ten atakuje siłę witalną, a przez nią także najbardziej wrażliwe części organizmu będące już pod wpływem naturalnej choroby."

Współcześni fizycy twierdzą, że wszystkie formy energii składają się z małych części zwanych kwantami. Amplituda siły wzrasta w momencie, gdy dowolnie rozszerza się zakres częstotliwości kwantów energii. Hahnemann nauczał, że w ten sam sposób każda granulka lekarstwa homeopatycznego posiada pewną ilość "kwantów" energii leczniczej. W pewnym sensie rozcieńczenie lekarstwa odpowiada częstotliwości fali energii, a ilość granulek amplitudzie siły sygnału. To dlatego siła homeopatycznej dawki wzrasta za każdym razem, kiedy lekarz daje podaje granulki do ssania. Hahnemann daje bezpośrednie ostrzeżenie co do stosowania małej liczby granulek #10. Patrz Choroby Przewlekłe.

"Lekarz nie może popełnić większego błędu, niż uznać za zbyt małe dawki, które ja (zmuszony doświadczeniem) zmniejszyłem po przeprowadzeniu różnorodnych prób i które są wskazane przy każdym lekarstwie antypsorycznym..."

W miarę jak rozcieńczenia homeopatycznych lekarstw stawały się wyższe, Hahnemann stopniowo redukował dawkę. To dlatego przestał stosować dawki rozcieńczeń opartych na alkoholu w kroplach i zaczął używać małych granulek, które tak dobrze znamy. Odkrył, że nawet tutaj liczba granulek musi być ciągle ściśle kontrolowana. W przypisie do tego fragmentu Hahnemann pisze o popełnionych w wcześniejszych eksperymentach błędach polegających na użyciu zbyt wielu granulek.

"Sam miałem taki przypadek, który był bardzo trudny do wyleczenia i w którym nie można było być zbyt ostrożnym. Ignorując siłę leczniczą leku podałem Sepię w za dużej dawce. Problem ujawnił się jeszcze wyraźniej kiedy podałem Lycopodium i Siliceę w stopniu rozcieńczenia 1 do biliona. Zaordynowałem cztery do sześciu granulek, chociaż tak małych jak ziarenka maku. Discite moniti!"

Większość współczesnych homeopatów interpretuje wielkość dawki jako synonim poziomu rozcieńczenia. Błędnie uważają, że stosowanie najmniejszej dawki odnosi się do małej ilości właściwej substancji w wysoko rozcieńczonym leku. To jeszcze nie wszystkie zapiski Hahnemanna dotyczące różnicy pomiędzy rozmiarem lub ilością dawki a współczynnikiem rozcieńczenia. Hahnemann nauczał, że zjawisko pierwotnego pogorszenia jest związane nie tylko z rozcieńczeniem, ale również z ilością granulek stosowanych jako dawka. Nieuzasadnione użycie przypadkowej ilości granulek lekarstwa w wysokiej potencji jest dokładnym przeciwieństwem tego, co Hahnemann nazywał minimalną dawką.

Minimalna dawka oznacza, że homeopata powinien wywoływać najmniejsze możliwe pobudzenie konieczne do zastymulowania reakcji leczniczej. To dlatego maksyma minimalnej dawki zawiera trzy różne czynniki, tj. rozmiar dawki, poziom rozcieńczenia i liczbę dawek. Hahnemann zaleca podawanie lekarstwa homeopatycznego w dawce "odpowiednio minimalnej, tj. tak małej jak to tylko możliwe". To dlatego, że nawet odpowiednie lekarstwo homeopatyczne podane we właściwym rozcieńczeniu, ale w niepotrzebnie dużej ilości spowoduje pierwotne pogorszenie w danym przypadku chorobowym i opóźni leczenie. U pacjentów z patologicznymi zmianami tkanek, nadwrażliwych lub cierpiących na brak witalności duże dawki mogą okazać się niebezpieczne.

 

4. Czwarta zasada homeopatii to" potencjonowane lekarstwo"

Niektóre kombinacje leków zawierają niskie rozcieńczenia, inne wysokie, jeszcze inne natomiast to mikstury ich obu. Pewne kombinacje składają się z kilku rozcieńczeń kilku leków. Żadne z tych rozcieńczeń w takim połączeniu nie może zostać zindywidualizowane ze względu na chorobę, stan pacjenta, ani objawy. Nie istnieje żaden standard produkcji, ani żaden jednolity kodeks podawania leku. Potencjonowane lekarstwa są niezwykle silne i nie powinny być traktowane jak jakiś nowoczesny, holistyczny "dobry dla każdego" produkt zdrowotny. Większość lekarzy stosujących leki złożone nie rozumie homeopatycznego sposobu dawkowania ani tego, jak go stosować do indywidualnego stanu chorobowego. Dzieje się tak dlatego, że nie rozumieją oni nauki i filozofii homeopatii. Zwiększa to ryzyko wystąpienia skutków ubocznych.

Discite Moniti! (Ostrzegam, nie powtarzajcie tego!)

"Discite Moniti!" grzmiał Hahnemann w "Chorobach przewlekłych" (str. 206) po tym, jak źle zastosował swoje nowe antypsoryczne lekarstwa, ignorując ich potencjalną siłę. Homeopaci zawsze próbowali uczyć się na swoich błędach i powstrzymywać innych od powielania ich. Stąd zasady indywidualizacji, "podobne leczy podobne", zasada pojedynczego leku, zasada minimalnej dawki i potencjonowanego lekarstwa, które sprawiają, że homeopatia jest bezpiecznym i skutecznym systemem leczenia. Bez tych głównych zasad stosowanie zasady podobieństw może być niebezpieczne. Wymienione zasady stanowią o równowadze systemu i mają nad nim kontrolę. Hahnemann wprowadzał je do homeopatii w miarę w miarę doskonalenia tej metody leczenia. To właśnie te zasady wyznaczają drogę do łagodnego, szybkiego i trwałego uleczenia.

Dlaczego klasyczni homeopaci tak bardzo szanują te zasady??? Ponieważ przez całe lata naszej niewiedzy podawaliśmy złe lekarstwa i wywoływaliśmy negatywne reakcje, stłumialiśmy tylko objawy częściowym simillimum, podawaliśmy leki w nieprawidłowym rozcieńczeniu, stosowaliśmy za dużą dawkę, krzyżowaliśmy działania siły witalnej powtarzaniem leku nie w porę i wywoływaliśmy pierwotne pogorszenia, które były czasem na granicy niebezpieczeństwa. Takie trudne momenty wiele nas nauczyły. Powodują one, że wraca się do podstaw i próbuje się określić moment, w którym został popełniony błąd. Nasze ostrzeżenia są poważne i wynikają z osobistych doświadczeń. Doświadczyliśmy również stłumienia, przedawkowania leku i zakłócenia objawów jakie wywołują inne dyscypliny lecznicze. Pamiętajcie, że pierwszą maksymą Hipokratesa jest "po pierwsze nie szkodzić!"

Dla homeopaty obdarzonego sumieniem noce mogą być długie i bezsenne. Hahnemann uczył się na próbach i błędach, więc my też musimy tak postępować. Jest to jedyna ścieżka jaką może podążać lekarz. Nikt nie ma samych doskonałych osiągnięć. Homeopaci zawsze byli co do tego bardzo szczerzy. Kiedy prawidłowo dobierze się lekarstwo, a przypadki chorobowe są poważniejsze, pojawiają się kolejne możliwe trudności. Niektórzy mówią, że nigdy nie zaobserwowali żadnych problemów, stłumienia, pogorszeń, ani działań ubocznych spowodowanych przez leki homeopatyczne. Dla nich takie rzeczy są niemożliwe, a zatem w ogóle nie istnieją. Czyżby znaczyło to tyle, że wszyscy, którzy byli świadkami takich zjawisk przez ostatnie 200 lat są szaleni? Ci ludzie tak bardzo się wszystkiego wypierają...

Dla tych z nas, którzy spowodowali problemy prowadząc swoje przypadki chorobowe, oraz przedyskutowali je ze swoimi szczerymi kolegami, takie nie przyjmujące sprzeciwu stwierdzenia brzmią bardzo pusto. Znamy historie przypadków chorobowych, które wykazują negatywne skutki podania nieprawidłowego lekarstwa homeopatycznego, niewłaściwego rozcieńczenia lub złej dawki. Pogodziliśmy się z naszymi błędami i staramy się na nich uczyć, tak, jak powinni to robić wszyscy odpowiedzialni uzdrowiciele. Jeżeli postępuje się w pełnej zgodzie z głównymi zasadami homeopatii, można zredukować takie trudności do minimum i łatwo naprawić swoje błędy. Nie uwzględniając zasad homeopatycznych bardzo trudno jest sprawdzić siłę działania potencjonowanych leków.

Mądrości te zrodziły się z dwóch wieków praktycznych doświadczeń, a nie z dogmatów religijnych, fundamentalizmu, czy pełnego pychy fanatyzmu. Wielu ludzi nie rozumie logicznego ciągu ludzkich doświadczeń i przyczyn, jakie stoją za tymi głównymi zasadami. Aby zostać homeopatą, trzeba się szkolić przez pięć lat, żeby nauczyć się podstaw, a przez następne pięć prowadzić doświadczenia kliniczne, żeby opanować te podstawy. Przez następne dziesięć lat trzeba codziennie studiować historie przypadków chorobowych i materia medica. Wtedy dopiero jest się doświadczonym homeopatą. Nie ma innego sposobu. Wielu szuka oczywiście drogi na skróty, ponieważ brak im poświęcenia, jakiego wymaga bycie prawdziwym homeopatą. Obserwowałem takich "uzdrowicieli" przez ostatnie 25 lat, ich wiedza z dziedziny homeopatii nigdy się nie zwiększa. Robią dziś te same rzeczy, które robili 25 lat temu. Wiedza osoby, która na początku wybiera drogę na skróty, jest na końcu "skrótowa". Dostajesz dokładnie tyle, ile zainwestowałeś! (zysk jest proporcjonalny do jakości inwestycji!)

 

1B - Skrótowy przegląd reakcji na leki homeopatyczne

Homeopatia jest oparta na tekście "Organonu sztuki leczenia". Zawiera on opisaną metodologię i opracowania przypadków chorobowych. Jednym z tematów szczegółowo tam opracowanych są pozytywne i negatywne oznaki, jakie mogą wywołać lekarstwa homeopatyczne. Znaczna część materiałów dotyczących reakcji na leki wydaje się bardzo skomplikowana, ale po rozłożeniu na części pierwsze.

Pierwsza dawka lekarstwa homeopatycznego jest dawką próbną. Nikt nie jest w stanie bezbłędnie ocenić wrażliwości każdego organizmu. Z tego powodu najmniej ryzykownym działaniem jest podanie pojedynczej dawki próbnej i uważne obserwowanie oznak działania leku. Na początku każdego leczenia trzeba rozważyć trzy kwestie, tj. czy lekarstwo jest prawdziwym simillimum, czy nie jest niewłaściwe, lub czy jest tylko częściowym simillimum. Oczywiście najlepszą oznaką jest wyraźne złagodzenie wszystkich objawów i poprawa stanu witalności. Co oznacza nasilenie się obecnych objawów lub powstanie nowych? Co oznacza nawrót starych objawów? Odpowiedzi na te pytania oscylują wokół następujących czterech kwestii:

 

1. Czym jest pierwotne pogorszenie po dobrze dobranym leku?

Pierwotne pogorszenie po dobrze dobranym leku oznacza nasilenie się objawów, na które cierpi pacjent. Na przykład jeśli poda się lekarstwo na przewlekły ból pleców, ból staje się mocniejszy po podaniu dawki. Jest to spowodowane zbyt dużą wielkością dawki (podaniem zbyt wielu granulek lub łyżeczek do herbaty), zbyt wysokim rozcieńczeniem (C lub LM), lub niepotrzebnym powtórzeniem leku. Nie ma potrzeby podawania następnych dawek w celu wyzwolenia wtórnej reakcji siły witalnej. Jeżeli pierwotne pogorszenie nie jest poważne, najlepiej jest poczekać i uważnie obserwować objawy, ponieważ wkrótce rozpocznie się wtórne działanie lecznicze, które nie tylko przyniesie ulgę, ale również rozpocznie proces przywracania dobrego stanu zdrowia. Jeżeli pierwotne pogorszenie wywoła silne bóle i duże cierpienie, możliwe, że trzeba będzie przekreślić to lekarstwo.

 

2. Czym jest pierwotne pogorszenie po źle dobranym leku?

Pierwotne pogorszenie po źle dobranym leku następuje wtedy, gdy lekarstwo wywołuje "nowe i dokuczliwe objawy", które nie są swoiste dla leczonej choroby. Na przykład kiedy leczy się przewlekły ból pleców, pacjent może po przyjęciu lekarstwa odczuwać ból brzucha i ogólnie czuć się źle. Jeżeli ból głowy nie ustępuje, a nowe objawy się utrzymują, jest to znak, że podano niewłaściwe lekarstwo. "Nowy i kłopotliwy" aspekt staje się w takiej sytuacji kluczowy. Powinno się wtedy opracować nowy przypadek chorobowy, będący kombinacją objawów naturalnych i tych wywołanych przez lek oraz podać lek korygujący. Jeżeli pierwotne pogorszenie po źle dobranym leku jest poważne, należy podać antidotum.

 

3. Czym są objawy dodatkowe?

Czasami lekarstwo wywołuje efekty uboczne, które nazywa się "objawami dodatkowymi". Są to objawy charakterystyczne dla leku, ale nie dla osoby, która przyjmuje lekarstwo. Jeżeli objawy te są łagodne i przejściowe, nie zakłócą leczenia. Jeżeli się nasilają, oznacza to, że lekarstwo jest tylko "częściowym simillimum" i zrobiło już wszystko, co mogło. Powinno się od nowa rozpocząć opracowywanie danego przypadku chorobowego.

Często powstaje pytanie, jaka jest różnica między dodatkowymi objawami a objawami charakterystycznymi dla pierwotnego pogorszenia po źle dobranym leku. W obu przypadkach mamy raczej do czynienia z powstaniem nowych objawów niż z nasileniem się obecnych objawów czy nawrotem tych z przeszłości. Do oceny tych dwóch stanów stosuje się następującą analizę różnicową:

A. Pierwotne pogorszenie po źle dobranym leku wywołuje "nowe i dokuczliwe objawy" niezwiązane bezpośrednio z przypadkiem chorobowym, a samopoczucie, ogólna witalność i zdrowie pacjenta zdają się pogarszać. Pacjent uskarża się głównie na nasilenie nowych, dokuczliwych objawów, a nie na brak poprawy. W tym momencie należy ponownie rozpocząć opracowywanie przypadku chorobowego i znaleźć pasującą do sytuacji alternatywę.

B. Z objawami dodatkowym mamy do czynienia wtedy, kiedy zdrowie pacjenta się poprawia, a jego witalność rośnie, ale pojawiają się nowe objawy. Są to działania uboczne wybranego lekarstwa, którymi nie charakteryzowała się dolegliwość pacjenta. Kiedy objawy te są mało istotne i szybko mijają, nie zakłócą leczenia. Jeżeli natomiast się nasilają, lub stają uporczywe, oznacza to, że lekarstwo jest częściowym simillimum, które zaczyna utrudniać leczenie. Jest to znak, że należy ponownie rozpocząć opracowywanie przypadku chorobowego i podać lepsze lekarstwo. Tylko wtedy, gdy takie objawy są naprawdę silne, należy zastosować antidotum.

Zatem w przypadku pierwotnego pogorszenia po źle dobranym leku nasilają się nowe objawy, a witalność spada. Częściowe simillimum wywołuje jednocześnie nowe objawy i poprawę stanu zdrowia pacjenta oraz wzrost witalności.. Jeżeli częściowe simillimum jest bliskie centrum zaburzenia, doprowadzi ono organizm bliżej stanu pełnego zdrowia. Jeżeli natomiast jest zbyt odległe od samego źródła zaburzenia witalności, będzie wywoływało swoje objawy, dopóki nie zdominują one symptomatologii. Przerwanie takiej sytuacji jest możliwe, jeżeli homeopata łatwo zrozumie naturę pojawiających się objawów i odpowiednio . zareaguje. Wszystkie te zasadnicze aspekty opracowywania przypadków chorobowych są szczegółowo wyjaśnione w aforyzmach "Organonu".

 

4. Czym jest przesilenie w procesie naturalnego leczenia?

Homeopata musi również znać różnicę pomiędzy trzema typami reakcji na leki homeopatyczne objawiającymi się przesileniem w procesie naturalnego leczenia. Homeopatycznym pogorszeniem pierwotnym kieruje działanie lekarstwa homeopatycznego, a przesilenie w procesie naturalnego leczenia zależy od wtórnego działania siły witalnej. Dlatego też naturalne cykle lecznicze w organizmie znajdują się pod wpływem leczniczej siły zasady życiowej.

Takie naturalne przesilenie nie jest przewlekłe ani niebezpieczne dla zdrowia jednostki.
Homeopatyczne pogorszenie to nasilenie się obecnego stanu (pierwotne pogorszenie po dobrze dobranym leku) lub wywołanie nowych objawów, niezwiązanych z dotychczasowymi (pierwotne pogorszenie po źle dobranym leku). Prawdziwe przesilenie w procesie naturalnego leczenia wywołuje nawrót starych objawów i oznaki stłumionej choroby oraz zastępcze oczyszczanie organizmu (ang. surrogate eliminations). Za przesileniem w procesie naturalnego leczenia idzie ogólna poprawa zdrowia i wzrost witalności. Stanowi to podstawę praw Heringa. Jeżeli nawrót starych objawów przedłuża się, lub stają się one bardziej bolesne niż pierwotna dolegliwość, jest to podobne homeopatyczne pogorszenie. W tej sytuacji pierwotne działanie podobnego lekarstwa wymusza poważne przesilenie i nawrót starych objawów. Oznacza to, że wielkość dawki jest za duża, rozcieńczenie za wysokie, lub że bez potrzeby powtórzono lekarstwo.

Similibus Curentur
Z poważaniem
David Little

 

1C - Pytania i odpowiedzi

Pytanie

Cześć David
Bardzo mi się podoba sposób, w jaki rozkładasz skomplikowane kwestie na części. Są to obszary, na których każdy może się potknąć! Mam do Ciebie kilka drobnych pytań, ponieważ zafascynowało mnie to co piszesz. Napisałeś: "Pierwotne pogorszenie po dobrze dobranym leku wskazuje, że podano dobre lekarstwo w złej dawce". Przypuszczam, że miałeś na myśli pogorszenie obrazu objawów?

Odpowiedź DL

Tak! Jeśli na przykład podamy Rhus.-t pacjentowi, którego bolą plecy i ból ten się nasila, to jest to pierwotne pogorszenie po dobrze dobranym leku. Jest ono wywołane pierwotnym działaniem lekarstwa homeopatycznego, ponieważ zastępuje naturalną chorobę swoim działaniem leczniczym. Jeżeli wielkość dawki, poziom rozcieńczenia, lub ilość powtórzeń są zawyżone, to objawy wywołane przez lek, a właściwe dla danego pacjenta, spotęgują się na dłuższy czy krótszy okres. Zazwyczaj jest to tylko kwestia czasu, zanim działanie leku osłabnie a wtórna przeciw-reakcja siły witalnej zacznie przywracać zdrowie. Jeżeli jednak podano wyjątkowo dużą dawkę wrażliwemu pacjentowi, pierwotne działanie może długo dominować , osłabiając tym samym witalność organizmu i zmniejszając wtórne działanie lecznicze. Jeżeli pierwotne działanie jest tak silne, że staje się niebezpieczne, należy wykluczyć lekarstwo i zastosować dynamiczne antidotum.

Pytanie

Co robisz w przypadkach, w których bardzo łatwo wywołać reakcję, np.: jedna dawka Thuji C6 doprowadza do stanu dychawiczego i pacjentka musi spędzić 8 tygodni w szpitalu? (to było jej pierwsze lekarstwo homeopatyczne, doskonale dobrane). Nie wiem, czy brałeś udział w dyskusji o urazach tej jesieni, ale takie problemy często się tam pojawiały - przypadki chorobowe, które bardzo się zaostrzają przez urazy i często wręcz "eksplodują" przy pierwszym kontakcie - niezależnie od tego, jakiej techniki czy jakiego rozcieńczenia się próbuje. Sytuacja była najgorsza, kiedy dobrało się prawdziwe simillimum, ponieważ często usuwa ono struktury/ objawy ochronne, uwalniając tym samym pamięć urazu lub wywołując retrospekcje."

Odpowiedź

Musiała mieć wrażliwość 1000+++ na skali wrażliwości Hahnemanna. Jeżeli dawka jest ostrożnie dostosowana w postaci roztworu leku i podaje się małe ilości, można przezwyciężyć większość efektów ubocznych. W takich przypadkach byłoby rozsądnie przygotować roztwór leku i jeszcze rozpuścić parę łyżeczek w szklance wody. Dla niespotykanie wrażliwych pacjentów, można rozpuszczać lek w dwóch, trzech, a nawet całej serii szklanek. Nawet jeśli jest to C6, dawka powinna być przygotowana tak samo jak w przypadku potencji LM. Hahnemann ordynował w ten sposób również setne. W jego dwóch ostatnich opisanych przypadkach chorobowych przygotował roztwory setnych potencji dokładnie tak samo, jak potencji LM. Jeżeli wywołamy silną reakcję, taką jak wspomniana, najlepiej jest od razu podać dynamiczne antidotum. Można potem podać to samo lekarstwo, jeśli wydaje się ono wskazane, ale w znacznie delikatniejszej dawce.

Pytanie

Czy mógłbyś wyjaśnić swoje następujące stwierdzenie: "Pierwotne pogorszenie po źle dobranym leku wskazuje, że podano niewłaściwe lekarstwo"?

Odpowiedź

Pierwotne pogorszenie po źle dobranym leku wywołuje nowe kłopotliwe objawy, a nie odnosi się do naturalnej choroby. Posłużę się tym samym przykładem Rhus-t i bólem pleców - po podaniu lekarstwa ból nie jest mniejszy, natomiast pojawiają się bóle głowy i dreszcze, których pacjent nigdy wcześniej nie miał. Oznacza to, że podano niewłaściwe lekarstwo. Jeżeli zaburzenie nie jest poważne, powinno się jeszcze raz od początku opracować ten przypadek, znaleźć bardziej odpowiednie simillimum i podać je jak najszybciej. To powinno wyregulować siłę witalna i posunąć leczenie naprzód. Jeżeli natomiast reakcja jest bardzo silna, powinno się zaordynować dynamiczne antidotum na wcześniej użyty lek.

Pytanie

David napisał: "objawy dodatkowe oznaczają, że zastosowano częściowe simillimum". Tak więc częściowe simillimum może wywoływać właściwe sobie dodatkowe objawy (tak jak próba lekowa)?

Odpowiedź

Hahnemann stwierdza w "Organonie", że bardzo trudno jest dobrać lekarstwo, które pasowałoby do choroby jak druga połówka jabłka. Zawsze coś się nie zgadza i to jest wyznacznikiem obszarów, dla których lekarstwo nie jest odpowiednio dobrane. Kiedy lek jest częściowym simillimum, może wywołać efekty uboczne, które nie są charakterystyczne dla danego przypadku, a dla tego właśnie leku. Jest to dosyć częste zjawisko, ale kiedy lekarstwo jest dostatecznie podobne, a objawy przez nie wywołane są lekkie i błahe, to mijają szybko i bez większych problemów. Im dalsze głównego zaburzenia jest lekarstwo, tym pewniej wywoła silne objawy dodatkowe. Częściowe simillimum posuwa leczenie naprzód, ale jednocześnie wywołuje nowe objawy, które mogą się pomieszać z naturalnymi, utrudniając leczenie. Kiedy mamy do czynienia z taką sytuacją, należy ponownie rozpocząć opracowywanie danego przypadku chorobowego i podać nowe, lepsze lekarstwo. Ten nowy lek powinien wyregulować siłę witalną, usunąć objawy wywołane pierwszym zaordynowanym lekiem i złagodzić naturalne objawy.

Pytanie

Czy gdyby to było złe lekarstwo, a nie bliskie simillimum zrobiłby Pan coś? Może to się sprawdza w ostrych przypadkach, ale myślę, że rozsądnie i ostrożnie dobrane lekarstwo (nawet jeśli jest złe) wpłynie do jakiegoś stopnia na organizm.

Odpowiedź

To zależy od pacjenta. Niektóre wrażliwe organizmy zachowają się tak jak "osoby, na których przeprowadza się próby lekowe" i każde lekarstwo, które przyjmą, wywoła u nich wiele objawów. Kiedy poda się odpowiednio małą dawkę w zazwyczaj stosowanym rozcieńczeniu, złe lekarstwo nie będzie miało żadnego wpływu na siłę witalną. Jeżeli lekarstwo będzie odpowiednio dobrane do wrażliwości konstytucji, nie wystąpią żadne szczególne oznaki nadwrażliwości na podaną potencję leku. Oczywiście w okresie odrzucania leku może nastąpić niewielkie wahnięcie siły witalnej, ale nie powinno ono zmniejszyć zapasów witalności zmagazynowanych przez organizm.

Pytanie

Jeśli chodzi o radykalną zmianę objawów - stłumienie jest odwróceniem Prawa Leczenia. Najłatwiej to ująć w ten sposób. Przypuszczam, że antidotum (przywracające naturalny obraz) świetnie się tu przydaje?

Odpowiedź

Tak, kierunek leczenia według Hahnemanna, powszechnie znany jako prawa Heringa, dobrze to wyjaśnia. Jeżeli stłumienie wywołuje ostre przesilenie, a objawy wywołane przez lek i naturalne łączą się w jedną wielką całość, to powinno się podać najbardziej podobne lekarstwa. Długotrwałe skutki stłumienia wymagają często leczenia całego organizmu i stosowania leków wtrąconych (ang. intercurrent remedies). Przywraca to pierwotny wzór objawów, a następnie usuwa chorobę z organizmu.

Pytanie

Przesilenie w procesie naturalnego leczenia może ujawnić nowe objawy - u mojego taty pojawił się w trakcie leczenia wrzód na nodze, ale wkrótce zmienił się on w otwór, który już od kilku miesięcy wydala ropę, co doprowadziło do poprawy na wielu poziomach. Otwór wykazuje obecnie oznaki gojenia!

Odpowiedź

Tak, zastępcze oczyszczanie organizmu może zostać rozpoczęte przez siłę witalną w celu u zjawiskiem może stać aktywna, przewlekła miazma. Możliwe, że taki wrzód wystąpił kiedyś u któregoś z pańskich przodków. Nie dysponuję szczegółami tego przypadku, więc powstrzymam się od dalszego komentarza. Można rozróżnić, jaka miazma kryje się za wrzodem, dzięki naturze zaburzeń, jakie wywołuje, odczuciach przy tym występujących, dzięki wyglądowi i innym objawom towarzyszącym. Można sobie pozwolić na optymistyczną prognozę jeśli główne zaburzenie zmniejsza się, a pojawiły się tylko skąpe objawowo miejscowe dolegliwości. Niemniej jednak ważne jest, żeby nie podać zbyt dużej ilości lekarstwa pacjentowi, ponieważ jeśli nie będzie się wystarczająco ostrożnym, można w pogorszyć miejscowe zmiany chorobowe. Hahnemann wspomina również o zwiększeniu ilości roztworu leku, jeżeli miejscowe zmiany chorobowe pozostają daleko w tyle za ogólnym procesem leczenia organizmu. Bardzo ostrożne dostosowanie roztworu może w takich przypadkach stanowić dużą różnicę. Jest to część "sztuk pięknych", jakie Hahnemann wykładał swoim kolegom w Paryżu.

Wszystkie te informacje można znaleźć w "Organonie", lub innych pracach Hahnemanna. Wiele z nich wykłada teorię odwrotną do tej, która mówi, że działanie lekarstwa zanika tak szybko jak zostaje ono wchłonięte. Pierwotne działanie lekarstwa trwa dłużej lub krócej, zależnie od natury dawki i wewnętrznego stanu pacjenta poddawanego leczeniu. Istnieje też okres transformacji, w którym następuje zmiana pierwotnego działania leku na wtórne działanie siły witalnej. Jest to przemiana siły działania leku w siłę życiową, która wywołuje oznaki pierwotnego pogorszenia po dobrze lub źle dobranym leku oraz objawy dodatkowe. Kiedy wielkość dawki, rozcieńczenie, lub ilość razy jaką podaje się lek są w doskonałej harmonii, reakcja wtórna siły witalnej usuwa działanie leku we właściwym czasie. Nie zawsze dzieje się to równocześnie czy od razu. Może to trwać etapami, tak jak proces leczenia odwraca chorobę i zdąża w kierunku osiągnięcia stanu pełnego zdrowia.

Mam nadzieję, że dałem więcej odpowiedzi niż postawiłem pytań. Z drugiej jednak strony pytania bywają ważniejsze od odpowiedzi.

Similia Minimus

Z poważaniem

David

© David Little, 1998r. Wszystkie prawa zastrzeżone. Osoby prywatne mogą kopiować i dzielić się tymi informacjami z innymi osobami zainteresowanymi homeopatią. Publikacja tych materiałów bez pisemnej zgody autora jest zabroniona.

Inne artykuły tego autora

Siła żywotna cz.2

W dzisiejszych czasach wielu przywołuje entuzjastycznie nazwisko Hahnemanna, ale w swojej praktyce lekarskiej, używają starej medycyny alopatycznej w nowym rozcieńczonym wydaniu. Pośród różnorodności objawów i symptomów nie potrafią oni dostrzec jedności...

26.2.2003, David Little

Siła żywotna cz.1

W czasach w których urodził się Samuel Hahnemann - koniec XVIII w., w medycynie współistniały szkoły materialistów i witalistów. Hahnemann przypisywał odkrycie uzdrawiających mocy siły żywotnej, prawa podobieństw, stosowania pojedynczego lekarstwa i...

22.1.2003, David Little

Porównanie piątgo i szóstego wydania organonu oraz skal potencji C i LM

Homeopata powinien mieć głęboką wiedzę dotyczącą modeli postępowania z czwartego i piątego wydania Organonu, żeby zrozumieć homeopatię lat 40-ych dziewiętnastego wieku, która jest zawarta w wydaniu szóstym. Homeopatia jest dzisiaj powszechną praktyką i jest oparta...

19.7.2002, David Little

Śladami Hannemanna

Okres, w którym opublikowano piąte wydanie Organonu [1833r] był dla Samuela Hahnemanna okresem radykalnej zmiany i eksperymentowania. Hahnemann nie był w pełni usatysfakcjonowany pojedynczą "suchą dawką" (granulka pod język) C30, ani filozofią "obserwuj i...

9.7.2002, David Little

zobacz wszystkie artykuły autora »

Zobacz także