Homeopatia a badania naukowe

Data publikacji: 7.1.2003   |  Autor: Prof. dr hab. Andrzej Stańczak

Zakład Chemii Farmaceutycznej i Analizy Leków
Akademii Medycznej w Łodzi
Kierownik: Prof. dr hab. E. Mikiciuk-Olasik


W większości krajów homeopatia jest zaliczana do działu medycyny alternatywnej. A to oznacza, że występuje w jednej grupie z akupunkturą, medycyną chińską, bioenergoterapią.

Czy można zatem prowadzić badania naukowe w tak kontrowersyjnych dziedzinach?

Już samo takie podejście do zagadnienia wydaje się kontrowersyjne. Aby jednak zrozumieć problemy związane z prowadzeniem badań naukowych w tej dziedzinie należy wyjaśnić podstawowe zasady tej metody leczenia i związane z nią pojęcia.

Nazwa homeopatia, nadana przez jej odkrywcę dr Hahnemana nowej metodzie leczenia pochodzi od greckich słów homoin i poathos, które oznaczają "podobne cierpienie". Wskazuje to na istotę tej terapii - zasadę podobieństwa. Homeopatia jest systemem leczniczym, który wykorzystuje specjalnie przygotowane, bardzo rozcieńczone substancje do pobudzenia mechanizmów "samoleczenia" organizmu. Są to różnorodne substancje pochodzenia roślinnego, zwierzęcego, mineralnego, syntetyczne związki chemiczne lub konwencjonalne leki. Stosowane są one w bardzo niewielkich dawkach, przygotowanych w specjalny sposób. Ponieważ celem homeopatii jest pobudzenie procesu "samouzdrawiania", leczenie przebiega więc z szybkością odpowiadającą szybkości naturalnych zmian zachodzących w organizmie. Homeopatia wpływa zatem na dynamiczny proces choroby, a nie na jej objawy anatomiczne lub strukturalne.

Podstawowym prawem homeopatii jest zasada podobieństwa, która stwierdza równoległość działania toksycznego i terapeutycznego substancji. Prawo to zakłada tym samym, że w leczeniu homeopatycznym konieczna jest znajomość oddziaływania substancji aktywnych farmakologicznie na osoby zdrowe. Opis tego oddziaływania nazywamy działaniem patogenetycznym. Opisy wszystkich działań patogenetycznych zebrane zostały w książce pt. "Materia Medica". Jest to zbiór objawów, czyli zmian w sposobie reagowania i odczuwania osób zdrowych rozpatrywanych na wielu płaszczyznach:

  • miejscowej,
  • ogólnej czynnościowej oraz
  • zmian zachowania pod wpływem działania substancji aktywnych farmakologicznie.

Zgodnie z zasadami Hahnemana, leczenie w homeopatii prowadzi się stosując niezwykle małe dawki leków. Dlatego postępowanie w ich przygotowaniu jest nieco inne niż w przypadku leków tradycyjnych. Rozcieńczenia przygotowuje się z tak zwanej pranalewki, będącej roztworem lub rozcierką substancji chemicznej, roślinnej lub zwierzęcej.

W homeopatii używa się kilka typów rozcieńczeń:

  • rozcieńczenia setne hahnemanowskie oznaczane - CH to najczęściej stosowane rozcieńczenia (1:100) otrzymywane są przez dodanie 1 części substancji podstawowej do 99 cz. rozpuszczalnika. Mieszanina ta jest dynamizowana za pomocą silnego wytrząsania. Otrzymuje się w ten sposób pierwsze setne rozcieńczenie 1CH. Jedna część tego pierwszego rozcieńczenia zmieszana w nowej probówce z 99 częściami rozpuszczalnika, po zdynamizowaniu stanowi 2CH. Postępując w ten sposób otrzymujemy rozcieńczenia aż do 30CH. Najczęściej stosowanymi rozcieńczeniami setnymi są - 5, 7, 9, 12, 15, 30 CH.
  • rozcieńczenia dziesiętne DH - są to kolejne rozcieńczenia 1:10 otrzymane dokładnie według tej samej metody co rozcieńczenia setne.

Ogólnie można powiedzieć, że liczba arabska w indeksie oznacza ujemną potęgę rozcieńczenia, na przykład D3 oznacza rozcieńczenie 10-3, natomiast C12 rozcieńczenie 100-12. Wysokie potencje, od tysięcznej wzwyż oznaczane są liczbami rzymskimi, stosując zawsze setny skok rozcieńczeń. I tak M. - tysięczna, XM - dziesięciotysięczna itp.

 

Teorie i badania naukowe w homeopatii

W celu sprawdzenia, czy w czasopismach medycznych w okresie ostatnich 30 lat pojawiały się artykuły o tematyce homeopatycznej wykorzystałem biomedyczną bazę Medline. Medline - to największa baza danych czasopiśmiennictwa dotyczącego nauk biomedycznych. Została stworzona w 1966 roku i jest aktualizowana przez U.S. National Library of Medicine w Stanach Zjednoczonych. Zawiera ona 8 700 000 bibliotecznych odnośników (rekordów) z ponad 3 600 tytułów czasopism oraz wybrane monografie z kongresów i sympozjów naukowych. Około 67% bibliotecznych odnośników w tej bazie zawiera także abstrakty (streszczenia) indeksowanych prac. Medline gromadzi prace ze wszystkich dziedzin związanych z medycyną oraz naukami biomedycznymi (biologią, chemią, fizyką). Przeglądając Medline stwierdziłem, że w okresie od 1966 roku do chwili obecnej na temat homeopatii zarejestrowano 1328 odnośników. Oznacza to, że w tym okresie w czasopismach cytowanych przez Medline znalazło się tyle artykułów na temat homeopatii. Oprócz czasopism związanych z medycyną alternatywną znalazły się tu również streszczenia artykułów renomowanych czasopism medycznych takich jak: "Science", "British Journal of Clinical Pharmacology" czy "Nature"

Wynika z tego jasno, że z dziedziny homeopatii do niedawna prowadzono niewiele badań. Dotyczy to zarówno badań laboratoryjnych, jak i klinicznych. Lekarze homeopaci byli bowiem zajęci pomaganiem chorym i nie interesowali się podstawami naukowymi homeopatii. Niewielu producentów chciało też inwestować swoje środki w badania naukowe, ponieważ zyski ze sprzedaży leków homeopatycznych są nieduże. Zakładano, że nie warto badać rozcieńczeń, w których teoretycznie nie powinna pozostać ani jedna cząsteczka substancji czynnej.

Na gruncie badań należało dać odpowiedź na trzy podstawowe pytania:

  • czy leki homeopatyczne działają lepiej u chorych niż placebo,
  • czy bardzo rozcieńczone roztwory mają jakąkolwiek aktywność biologiczną czy chemiczną,
  • jaki jest mechanizm oddziaływania tych leków?

Pierwsze badania laboratoryjne bardzo rozcieńczonych leków homeopatycznych wykonał w latach trzydziestych patolog angielski Wiliam Boyd. Wykazał on wpływ homeopatycznych preparatów rtęci na wzrost drożdży. Tak przykładowo sublimat HgCl2 - w potencji D12 (odpowiada to biliardowemu rozcieńczeniu) przyspiesza rozwój drożdży, w potencji D6, (w milionowym rozcieńczeniu) hamuje ich rozwój, a w potencji D4, (w rozcieńczeniu odpowiadającym dziesięciotysięcznemu) zabija je. Podobnie jest w przypadku strychniny. Jest rzeczą wiadomą, że zatrucie strychniną wywołuje między innymi skurcze typu tężcowego. Lek homeopatyczny Nux vomica (zawierający strychninę) w potencji D4 działa trująco, D5 - D12 tonizująco, powyżej D13 uspakajająco i rozkurczowo. Potencje D200, C1000 i wyższe działają najlepiej w nerwicach.

Tego typu działanie częściowo można wytłumaczyć w oparciu o biologiczne prawo Arndta - Schulza, które mówi, że "słabe bodźce pobudzają czynności życiowe organizmu, średnie przyspieszają je, silniejsze hamują, a najsilniejsze znoszą".

W 1955 r James Stephenson opublikował przegląd wyników 25 prac badawczych nad dużymi rozcieńczeniami i ich wpływem na ruch pierwotniaków, wzrost drożdży, kiełkowanie nasion pszenicy, przepływ krwi przez naczynia ucha królika. Krytyczny przegląd wyników tych badań opublikowany w 1984 roku ujawnił, że tylko nieliczne z nich miały odpowiednią jakość i nadawały się do wiarygodnego stwierdzenia, czy leki homeopatyczne mają powtarzalne działanie.

Dopiero Jean Camber prowadząc badania w powtarzalny sposób wykazał, że bardzo rozcieńczone roztwory rtęci mogą aż w 40% chronić zwierzęta przed toksycznym działaniem tego pierwiastka.

W czasopiśmie medycznym "The Annals of Internal Medicine" opublikowano także wyniki interesujących badań z zastosowaniem w dużych rozcieńczeniach roztworów aspiryny. Zaobserowano, że kwas acetylosalicylowy stosowany w dawkach dużo niższych niż ogólnie przyjęte wykazuje różnorodne działanie. Profesor Christian Doutrempuich z Uniwersytetu w Bordoux wykazał między innymi, że bardzo rozcieńczone i wstrząsane roztwory kwasu acetylosalicylowego działają in vitro na krzepniecie krwi u człowieka i zwierząt.

Jeszcze stosunkowo niedawno wykpiwano rozcieńczenia homeopatyczne leków i ich działanie. Z artykułu prof. Kostkowskiego "Rola receptorów komórkowych w mechanizmie działania leków" wynika jednak jasno, że działanie pobudzające izoprenaliny na serce ssaków występuje już w stężeniu 10-11 g/ml, a serotonina wywołuje silną stymulację serca małży już w stężeniu 10-15 g/ml. Oczywiście zastanawiające jest w jaki sposób działają leki homeopatyczne w dużych potencjach jeżeli w potencji D24 i wyższych nie istnieje teoretycznie już żadna cząsteczka substancji czynnej, a tylko sam rozpuszczalnik. Zdawałoby się, że sam rozpuszczalnik nie może działać leczniczo. Przeczą jednak temu badania kliniczne.

Badania w zakresie dużych rozcieńczeń próbowano również prowadzić w immunologii. Większość z nich koncentrowała się nad ich wpływem na układ odpornościowy, otrzymując szereg interesujących wyników. Stwierdzono na przykład, że bardzo rozcieńczone roztwory interferonu, hormonów tymuliny lub bursyny mogą zwiększyć liczbę krwinek białych i wzmóc inne czynności układu odpornościowego u zwierząt.

Kolejnym przykładem mogą być badania związane z podawaniem szczurom alloksanu, w celu wywołania cukrzycy. Stwierdzono, że podanie przed wstrzyknięciem alloksanu jego nieskończenie małego rozcieńczenia powoduje, że cukrzyca nie rozwija się. Podobne działanie ochronne, potwierdzone przez badaczy indyjskich z Uniwersytetu w Kalyani w badaniach na myszach, wykazuje w stosunku do związków arsenu preparat Arsenicum album 30CH.

Badania wykonane 10 lat temu wykazały także, że preparaty homeopatyczne krwi pochodzące od osób uczulonych blokują uwalnianie z granulocytów zasadochłonnych związków dających objawy alergii.

Szerszy zakres miały prowadzone w wielu ośrodkach badania kliniczne. Pierwsze z nich przeprowadzono na większą skalę w Anglii w okresie II wojny światowej. Randomizowane badania, wykonano metodą podwójnej ślepej próby na ludziach. Wykazały one, że leki homeopatyczne mogą chronić przed niektórymi uszkodzeniami wywoływanymi iperytem.

Oceniano także działanie klasycznych leków homeopatycznych u chorych na reumatoidalne zapalenie stawów, u których stosowano także konwencjonalne leki przeciwzapalne. W badaniach klinicznych stwierdzono, że u chorych leczonych indywidualnie wybranymi lekami homeopatycznymi, w porównaniu z chorymi leczonymi konwencjonalnie, następowała większa poprawa niż po podaniu placebo. Pojawiało się też mniej objawów ubocznych związanych z podawaniem leków.

Kolejnym przykładem mogą być badania kliniczne oceniające skuteczność leków homeopatycznych w grypie. Prowadzili je w grupie ponad 500 chorych francuscy lekarze. Używano w nich w bardzo dużym rozcieńczeniu tylko jednego leku, opatentowanego preparatu z serc kaczych o nazwie "Oscillococcinum". Mimo, że leczenie nie było indywidualizowane, autorzy opisali statystycznie istotne zmniejszenie objawów u chorych leczonych czynnie, w porównaniu z grupą otrzymującą placebo.

W 1993 roku w brytyjskim czasopiśmie medycznym "Lancet" opublikowano wyniki badań nad skutecznością działania wysokich rozcieńczeń pyłków kwiatowych, zastosowanych przeciw katarowi siennemu. Próby przeprowadzono na 156 pacjentach. Wykazały one wyższą skuteczność leczenia kataru siennego metodą homeopatyczną. Wyniki były porównywane ze skutecznością substancji obojętnej. Na uwagę zasługuje fakt, że stosowanie leków homeopatycznych pozwoliło u chorych leczonych preparatem Pollens 30CH na wyraźne ograniczenie stosowania klasycznych leków przeciwhistaminowych.

Innym, znamiennym przykładem jest stosowanie u kobiet będących w 9 miesiącu ciąży kombinacji środków homeopatycznych. Podawano im dwa razy dziennie następujące leki homeopatyczne: Caulophyllum, Arnicae, Cimcifugę, Gelsemium i Pulsatillę w potencji 5CH. Test został wykonany metodą podwójnej ślepej próby wobec grupy kontrolnej otrzymującej placebo. Jego wyniki wykazały, że grupa kobiet otrzymująca środki homeopatyczne rodziła w czasie o 40% krótszym niż kobiety otrzymujące placebo. Równocześnie zaobserwowano, że kobiety otrzymujące placebo miały cztery razy więcej komplikacji okołoporodowych niż te, którym podano leki homeopatyczne.

Decydując się na określoną terapię pacjent chce przede wszystkim wiedzieć, czy są ewidentne dowody skuteczności i powodzenia danej metody. Często więc, aby sprawdzić jak wysokie jest prawdopodobieństwo wyzdrowienia bada się serię lub grupę podobnie chorych pacjentów, leczonych w ten sam sposób. Odsetek wyleczonych może stanowić wtedy o skuteczności metody. W badaniach klinicznych skuteczność wyraża się wtedy jako odsetek chorych, u których wystąpiła poprawa, w stosunku do grupy, u której stosowano placebo lub nie była w ogóle leczona.

Skuteczność leczenia homeopatycznego, ocenioną w stosunku do podanego placebo ilustrują poniższe przykłady:

  • Zapalenie stawów - reumatyzm od 3 do 10 razy,
  • Choroby przewodu pokarmowego od 1 do 3 razy,
  • Bóle głowy i zaburzenia neurologiczne 2 do 6 razy,
  • Choroby układu oddechowego 1,5 do 5 razy,
  • Choroby skóry od 1.5 do 15 razy.

Podsumowaniem tych wyników może być artykuł, który ukazał w renomowanym czasopiśmie medycznym "Lancet", dotyczący przeglądu 89 eksperymentów wykonanych metodą podwójnej "ślepej próby". W wyniku tych badań stwierdzono, że leki homeopatyczne były średnio 2,5 razy efektywniejsze niż placebo. Mimo tak znaczących wyników naukowcy i sceptycy pomniejszają role uzyskanych wyników, gdyż uważają, że dawki substancji czynnych, podawane w homeopatii po prostu nie istnieją i nie mogą wywierać żadnego pozytywnego efektu.

Pewną odmianą homeopatii jest izopatia. Znaczenie tego słowa to - "identyczny z chorobą".

W miarę rozwoju nauk medycznych i odkrywania swoistych przyczyn pewnych chorób przygotowywano i stosowano w leczeniu także preparaty homeopatyczne otrzymane z bakterii lub wirusów. Niektóre leki homeopatyczne są także otrzymywane z materiału biologicznego, pobranego bezpośrednio od chorych (na przykład się tkanka z gardła chorego lub wydzielina ze zmian skórnych używana w leczeniu tego samego zakażenia lub zakażeń pokrewnych). Taki rodzaj leków jest określany w homeopatii pojęciem nosodes.

Badania przeprowadzone w ubiegłym roku na Uniwersytecie w Bethesdzie w USA wykazały przykładowo, że metoda homeopatyczna jest o 20% skuteczniejsza i lepiej zabezpiecza przed tularemią, niż stosowana w grupie kontrolnej standartowa szczepionka zapobiegająca zakażeniu tą chorobą.

Innym przykładem może być metoda stosowana w leczeniu alergii, polegająca na odczulaniu za pomocą małych dawek substancji, na którą dana osoba jest uczulona. Czy nie przypomina to nam autoszczepionek?

Zasadniczym problem w badaniach klinicznych jest przede wszystkim statystyczna ocena wyników, a także wyłonienie grup kontrolnych przypadków chorobowych lub pacjentów. Jest to bowiem sprzeczne z jednym z podstawowych założeń homeopatii to jest indywidualizacji leczenia. Zgodnie bowiem z zasadami homeopatii ten sam przypadek choroby możemy leczyć różnymi lekami w zależności od "typu pacjenta", którego należy wyłonić na podstawie szczegółowego wywiadu. W statystycznie wybranej grupie pacjentów znajdzie się więc najwyżej kilku osobników wrażliwych na badany lek.

W takiej sytuacji otrzymany wynik będzie zawsze gorszy od wyniku badań na grupie kontrolnej, składającej się z wszystkich osobników wrażliwych na lek tradycyjny.

Szczególnie późno rozpoczęto badania leków homeopatycznych w zakresie nauk podstawowych - chemii i fizyki. Głównym problemem był brak precyzyjnych metod instrumentalnych pozwalających na oznzczanie związków w tak dużych rozcieńczeniach, jakie występują w homeopatii.

Badania wykonane w latach 50 metodą izotopową wykazały jednoznacznie obecność cząsteczek substancji wyjściowej w rozcieńczeniach do 9CH. Analizy wykonane metodami jądrowego rezonansu magnetycznego, spektroskopii w podczerwieni, rentgenograficznymi badaniami strukturalnymi i napięcia powierzchniowego wykazywały także występowanie znamiennych różnic pomiędzy poszczególnymi rozcieńczeniami. Udowodnili to między innymi Wiliam Boericke i jego współpracownicy badając leki homeopatyczne za pomocą magnetycznego rezonansu jądrowego i wykazując wyraźne różnice między roztworami seryjnie rozcieńczanymi.

Najbardziej kontrowersyjną sprawą w homeopatii wydaje się jednak określenie mechanizmu działania. Problem stał się jeszcze trudniejszy do wyjaśnienia w XX wieku, gdy zdano sobie sprawę, że najlepsze działanie mają preparaty tak bardzo rozcieńczone, że praktycznie często nie ma w nich ani jednej cząsteczki środka czynnego.

Już w latach pięćdziesiątych James Stephenson przedstawił koncepcje powstawania polimerów w roztworach wodno-alkoholowych, wpływających na układ cząsteczek wody nawet po usunięciu oryginalnego leku. Obecnie wiadomo, że woda i mieszanina wody z alkoholem nie są po prostu jednorodnym stanem rozproszonym, ale często układają się we regularne skupiska zwane koherentami. Cząsteczki substancji rozpuszczonej tworzą swoisty układ w połączeniu z cząsteczkami rozpuszczalnika, co wyrażone jest powstaniem "nowego stanu fizycznego". Po wielokrotnym rozcieńczeniu układ rozpuszczalnika zachowuje w pamięci strukturę fizyczną poprzedniego rozcieńczenia. Stan ten może trwać nawet wtedy, gdy w rozpuszczalniku nie będzie już cząsteczki substancji podstawowej. Podobną hipotezę zaproponował prof. Matsumoto z Columbia University, badający wpływ mikrokryształów dwutlenku krzemu na procesy zapalne. Uważał on również, że oddziaływanie struktur białkowych z lekiem może następować poprzez struktury mikrokryształów rozpuszczalnika, który w pierwotnym roztworze, w wyniku oddziaływania, tworzy model mikrokrystaliczny cząsteczki. Model ten nie ulega zniszczeniu przez kolejne rozcieńczenia i wytrząsania, a nawet można powiedzieć, że ulega powieleniu. Model ten jak matryca może oddziaływać z miejscami aktywnymi białek. Hipoteza ta została ogłoszona w 1995 roku i jak wiele innych z dziedziny homeopatii wydawała się fantazją. Należy jednak pamiętać, że w historii nauki wielokrotnie umysł ludzki wyprzedzał możliwości eksperymentalne człowieka. Przypomnę tylko, że wiele odkryć z astrofizyki na przykład teoria "czarnych dziur" czy dualizmu korpuskularno-falowego zostały udowodnione wiele lat później, niż powstały ich hipotezy.

Podobnie może być i w tym przypadku, gdyż już w 1997 roku kalifornijscy naukowcy z American Technologies Group odkryli i zidentyfikowali unikalny rodzaj kryształów lodu stabilnych i nie topiących się w wyższej niż normalny lód temperaturze. Te nanometrowej wielkości (10-9m), w kształcie prętów kryształy lodu powstają gdy umieścimy substancję w destylowanej wodzie, następnie energicznie ją wytrząsamy lub mieszamy, a następnie wielokrotnie rozcieńczamy. Naukowcy z American Technology Group udowodnili, że gdy dokonuje się rozcieńczenia w tradycyjny, homeopatyczny sposób tego typu kryształy stanowią około 0.1-0.2% roztworu. Jednocześnie odkryto także metody pozwalające podnieść zawartość takich kryształów do 10 %. Lider grupy naukowej mówił, że homeopaci zwrócili tylko ich uwagę na problem, natomiast odkrycie tych kryształów może mieć prawdopodobnie także zastosowanie przemysłowe na przykład w przenoszeniu energii, wykorzystaniu podczas mycia lub czyszczenia czy ochronie środowiska. Tyle jedna z hipotez.

Obecnie prezentowane jest wiele mechanizmów usiłujących wyjaśnić niezwykłe właściwości rozcieńczonych roztworów, przygotowanych zgodnie z zasadami homeopatii. Do takich mechanizmów należą:

  •  tworzenie klatratów, w których woda tworzy "klastery" o swoistej strukturze naśladującej rozpuszczone w niej związki chemiczne,
  • efekty samoorganizacji izotopów tlenu, gdyż cząsteczki ciężkiej wody przekazują swoiste informacje, ponieważ ich spiny różnią się od spinów cząsteczek zwykłej wody,
  • powstawanie polaryzacyjnych pól elektrodynamicznych, w których energia elektromagnetyczna na przykład światła organizuje inne cząsteczki stykające się ze sobą,
  • pobudzenie koherencyjne, w czasie którego cząsteczki drgające z określoną częstotliwością uczynniają tą samą częstotliwością inne cząsteczki.

Z drugiej strony należy pamiętać, że te szczególne "stany fizyczne" mogą ulec łatwo zniszczeniu, gdy rozcieńczenia poddamy działaniu ultradźwięków lub wysokiej temperatury.

W tych warunkach ich właściwości fizykochemiczne i biologiczne zanikają. Można zatem uznać, że to właśnie ten "szczególny stan fizyczny" jest odpowiedzialny za właściwości i możliwości leczenia substancjami rozpuszczonymi w dużych rozcieńczeniach.

Niezwykle interesująca wydaje się teoria dotycząca energii bioelektromagnetycznej i jej wpływu na organizm. Może ona również wyjaśniać działanie leków homeopatycznych. Znane są badania wpływu seryjnie wstrząsanych rozcieńczeń wyciągu z gruczołu tarczowego na zdolność "wspinania się u żab". Takie działanie opisywano nawet wtedy, gdy do wody, w której przebywały żaby, wstawiono zamknięte probówki szklane z rozcieńczonym roztworem tyroksyny. Z tego i kilku innych opisanych badań wynika, że jest to być może wpływ promieniowania, jak ma to miejsce w przypadku oddziaływania pola magnetycznego lub energii świetlnej. Nie da się tego wytłumaczyć mechanizmami molekularnymi lub "śladem" pozostawionym w strukturze roztworu, który przekazuje sygnał receptorom komórkowym. Pewnym potwierdzeniem tej teorii może być artykuł, który się ukazał w Allegemeine Homeopatische Zeitung w 1985 roku pod tytułem " Promieniowanie biologiczne a leki homeopatyczne". Artykuł ten jest poparty zdjęciami otrzymanymi zmodyfikowaną przez autora metodą fotografii Kirljanowskiej. Autor przebadał ponad 100 preparatów homeopatycznych. Obrazy promieniowania pojedynczych preparatów wykazały bezsporne różnice, umożliwiające rozróżnienie poszczególnych leków oraz potencji w obrębie danego leku.

Z praktycznego punktu widzenia mechanizm działania leków homeopatycznych jest bez znaczenia dla chorych i leczących ich homeopatów. Najważniejsza jest skuteczność leczenia lub jej brak. Przecież poprzez dziesięciolecia stosowaliśmy aspirynę, zanim udało się wyjaśnić mechanizm jej działania. W medycynie mamy dziesiątki takich przykładów. Wiadomo jest, że niektóre metody leczenia stosowane w medycynie akademickiej nie są oparte na solidnej wiedzy naukowej i nieznane są mechanizmy wyjaśniające ich skuteczność.

Podsumowując można powiedzieć że:
- biologiczne działanie najmniejszej dawki jest już dzisiaj niepodważalne, chociaż sposób działania nie został wyjaśniony,
- działanie terapeutyczne, stwierdzone przez praktyków homeopatów trudno jest ująć statystycznie w obowiązujące obecnie normy naukowe, gdyż nie przystają one do specyfiki homeopatii. Wydaje się oczywiste, że w miarę rozwoju nauki dostrzeżony zostanie fakt, że to co homeopaci nazywają zasadą podobieństwa jest w gruncie rzeczy powszechnym zjawiskiem w biologii ogólnej o złożonym mechanizmie. Natomiast nierozwiązany do końca problem mechanizmu działania tych leków jest właściwie tylko problemem akademickim, albowiem choremu jest wszystko jedno, jak lek działa. Najważniejsze bowiem, że jest on skuteczny.

Piśmiennictwo wykorzystane w pracy:

  1. Falala G., Florin M.: Vademecum homeopatii; Editions Boiron, Lublin 1998.
  2. Jouanny J., Crapanne J.B., Dancer H., i wsp.: Leczenie homeopatyczne (1); Editions Boiron, Lublin 1998.
  3. Ullman D.: "Scientific evidence for homeopatic medicine?; http:/www.ihr.com/homeopat/reaserch.html
  4. Stehlin I.: "Homeopathy Real Medicine or Empty Promise?"; FDA Consumer magazine 1996.
  5. Ullman D.: "Extremly Dilute Solutions Create Non-Melting Ice Crystals in Room Temperature Water. The Implications on homeopatic Medicine.http//www.healthy.net./library/articles/ullman.ice2.
  6. Rasmus J.: "Homepathy - a Critique"; http. Lysator.liu.se/~rasmus/skepticism/-homeopathy.html.
  7. Matsumoto J.: "Molecular mechanism of biological responses to homeopatic medicines." Medline abstract from Med.Hypotheses; 45, 292, 1995.
  8. Mudry A.: "L?homeopathie est-elle une therapeutique scientifique?" Medline abstract from Rev. Med. Suisse Romande ; 120, 171, 2000. -
  9. Jonas B.W., Jacobs J.: "Wszystko o homeopatii"; Wyd. Amber Warszawa 1997.
  10. Łozowski J.: "Zarys homeopatii"; Zakład Wydawnictw Medycyny Naturalnej Warszawa 1991
  11. Vallance A.: "Can biological activity be maintained at ultra -high dilution? An overview of homeopathy, evidence, and Bayesian philosophy" Medline abstract from J. Altern. Complement. Med. 4, 49, 1998. -12. Linde K., Clausius N., Ramirez G., i wsp:. Medline abstract from "Lancet"; 350, 834, 1997.


Prof. dr. hab. Andrzej Stańczak

Zobacz także